Odporność! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie kto cię stracił…
Jeśli nie chcecie stracić swojej odporności, posłuchajcie tej krótkiej opowieści:
Na zamek króla napadła złowroga armia. Zaniepokojony władca czym prędzej wydał rozkaz do kontrataku. Z przerażeniem odkrył, że jego rycerze są kompletnie nieprzygotowani i bardzo słabi. Dawno przestał dbać o ich kondycję. Królestwo od lat było bezpieczne i nic nie zapowiadało tragedii. Król przypomniał sobie, że jakiś czas temu zakupił w okazyjnej cenie najlepszy sprzęt obronny. Wręczył swoim rycerzom lśniące zbroje, piękne tarcze i ostre miecze. Nie było jednak dla nich ratunku. Nie wyszkoleni żołnierze zaatakowani przez wroga padali jak muchy. Czy można było tego uniknąć?
W powyższej historii, jak się domyślacie, postaci nie są przypadkowe. Królem jesteś ty, rycerzami twoja odporność, a nieprzyjacielem bakterie i wirusy. Użyłam tego przykładu, żeby w łatwy sposób zobrazować ważną rzecz. Układ odpornościowy to pierwsza bariera obronna naszego organizmu. Kiedy działa sprawnie, ryzyko złapania infekcji znacznie maleje. Ponadto silna armia szybciej zwalczy wroga nawet, gdy ten przedostanie się do środka. Co roku w okresie jesienno-zimowym rozpoczyna się wielki „odpornościowy” szał. Reklamy przekrzykują się w nazwach rzekomo cudownych środków. Owe suplementy są właśnie tymi lśniącymi zbrojami, które król podarował swoim wojownikom. Jeśli rycerz, czyli nasza odporność, nie będzie wystarczająco silny, żadna osłona mu nie pomoże.
Co zatem pomoże w tej sytuacji? Jest na to jedyny skuteczny sposób. Należy zbudować armię od nowa i nauczyć ją podstaw obrony. I choć nawet silne królestwa zostają czasem podbite, to posiadanie sprawnej armii polepszy nasz komfort życia i bezpieczeństwo. Od wielu lat dbam o moją odporność codziennymi wyborami i stylem życia. Jak wiadomo, nie od razu Rzym zbudowano. Budowanie odporności to proces, który trwa przez cały rok – nie tylko w okresie zwiększonego ryzyka zachorowań.
O czym trzeba pamiętać budując swoją odporność?
1. Najpierw zdrowe odżywianie, potem suplementacja.
Niektóre suplementy są nam szczególnie potrzebne jak np. witamina D3 w okresie jesienno-zimowym, witamina B12 dla osób na diecie roślinnej, czy magnez dla bardzo aktywnych lub zestresowanych. Jednak w większości przypadków nadużywamy suplementacji kosztem podstawy, czyli zdrowego i racjonalnego odżywiania. Pamiętaj, że żaden suplement nie sprawi, że stanie się cud jeśli twoja dieta będzie składała się z wysokoprzetworzonej żywności. Istnieje jedna złota zasada – zacznij od zbilansowania diety, a dopiero potem dobierz suplementy – dobry dietetyk ułatwi ci zadanie. Jeśli chcesz już dziś wprowadzać małe zmiany do twojego stylu życia, zobacz z jakich produktów korzystam na co dzień 😊
- WODA – Żaden słodzony napój nie zastąpi wody. Wypijam ok 3l wody dziennie w zależności od pory roku i intensywności treningów. Woda to życie. Jeśli ktoś jej nie lubi to znaczy, że nabrał złych nawyków. Masz opory przed piciem samej wody? Wyciśnij do niej trochę soku z cytryny lub wrzuć owoce np. truskawki.
- WARZYWA – Wszystkie rodzaje warzyw przyrządzane na setki sposobów, także kiszonki. Lubię je piec, gotować z nich zupy, czy robić potrawki, ale pamiętam, żeby każdego dnia zjadać surowe warzywa, które zawierają większą ilość witamin i składników mineralnych.
- OWOCE – Zarówno świeże jak i suszone. Używam do koktajli, wyciskam świeże soki i robię z nich pyszne desery.
- ZBOŻA – Pełnoziarniste produkty zbożowe są świetnym źródłem węglowodanów złożonych i bazą do wszelkich potraw. Do moich ulubionych zaliczam: kaszę gryczaną niepaloną, kaszę jaglaną, brązowy ryż, komosę ryżową (kaszę quinoa), płatki owsiane i razowe makarony.
- STRĄCZKI – Nie wyobrażam sobie bez nich życia! Warzywa strączkowe goszczą u mnie w kuchni codziennie. Najczęściej gotuję dania na bazie czerwonej soczewicy, cieciorki, grochu, fasoli, czy soi w postaci serka tofu.
- ORZECHY, NASIONA, PESTKI – Jako dodatek do sałatek, obiadu, czy owsianki. Na surowo, prażone, czy w postaci masła orzechowego. Wybór ogromny poprzez wszystkie rodzaje orzechów, pestki dyni, pestki słonecznika, nasiona sezamu, nasionka chia, czy siemię lniane.
- PRZYPRAWY – świeże i suszone zioła nadadzą smak każdej potrawie. Pamiętaj, żeby wybierać suszone przyprawy bez zbędnych dodatków.
- SUROWE OLEJE – Nie przyrządzam posiłków na głębokim oleju. Częściej duszę dania na oliwie lub delikatnie podsmażam na oleju rzepakowym. Jednak prawdziwą skarbnicą niezbędnych kwasów tłuszczowych są surowe oleje, którymi polewam swoje posiłki. Czy wiecie, że oleje roślinne spożywane na zimno mają niesamowite właściwości? Uważam, że warto się nad nimi pochylić ponieważ są wciąż za mało doceniane. Poniżej zestawienie wybranych olejów roślinnych opisanych z pomocą dietetyk Kasi Łożyńskiej:
Działa przeciwzapalne i przeciwdrobnoustrojowo, wspierając układ odpornościowy. Pomocny w problemach żołądkowo-jelitowych (wzdęcia, gazy, zaparcia). Jest produktem przeciwcukrzycowym i przeciwmiażdżycowym. Polecany alergikom lub/i przy nietolerancji histaminy. Działa wspomagająco przy chorobie Hashimoto i regulacji pracy tarczycy.
Bardzo dobre źródło kwasów tłuszczowych Omega6. Zawiera sezaminę, która chroni przed chorobami układu krążenia (reguluje ciśnienie krwi i obniża poziom cholesterolu). Dobrze sprawdza się w pielęgnacji ciała, włosów i paznokci. Zapobiega nadmiernemu wysuszaniu skóry. Jego orzechowy posmak dobrze komponuje się w daniach słodkich.
Olej z najwyższą zawartością kwasów tłuszczowych Omega3 – najcenniejszych i najbardziej niedoborowych kwasów tłuszczowych w diecie społeczeństwa. Kwasy Omega3 wykazują silne właściwości przeciwzapalne, przeciwnowotworowe, przeciwmiażdżycowe i przeciwcukrzycowe. Olej lniany wpływa na poprawę wyglądu skóry – nawodnia ją, zmniejsza suchość i nadwrażliwość, a także działa anty-trądzikowo. Reguluje układ hormonalny, dzięki czemu sprawdza się u kobiet z PMS czy PCOS, a także przy chorobach tarczycy np. Hashimoto
Źródło Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych (NNKT), w tym kwasu gamma linolenowego (GLA), który działa mocno przeciwzapalnie, niwelując wolne rodniki odpowiedzialne za powstawanie stresu oksydacyjnego. Idealny na kobiece dolegliwości – łagodzi PMS i reguluje cykl miesiączkowy. Ma pozytywny wpływ na wygląd skóry i włosów.
Co jeszcze oprócz zdrowego odżywiania możesz zrobić dla swojej odporności?
2. Wysypiaj się
Sen jest bardzo ważny dla dobrego funkcjonowania naszego organizmu. Każdy ma swój rytm dobowy i indywidualne zapotrzebowanie na sen – dla jednych będzie to 6 godzin, a dla innych 8, jedni będą rannymi ptaszkami, inni nocnymi markami. Ważne jednak, aby sen był regularny, odpowiednio długi, a pora wstawania podobna. Jeśli w dzień powszedni wstajesz o godzinie 7, a w weekend śpisz do godziny 12 twój organizm się rozreguluje. Pilnuj, aby różnica pomiędzy pobudką w dzień powszedni i weekendem nie była dłuższa niż 2 godziny. Jeśli brakuje ci snu spróbuj wcześniej położyć się do łóżka i wstać o rozsądnej porze.
3. Ćwicz na świeżym powietrzu.
Mogłabym ten punkt rozdzielić na dwie części: aktywność fizyczną oraz przebywanie na świeżym powietrzu. Jeśli ćwiczysz na siłowni, znajdź czas żeby przynajmniej godzinę dziennie spędzić na zewnątrz. Wolisz ćwiczyć na świeżym powietrzu? Super, pieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu. Ruch jest niezwykle istotny nie tylko dla zachowania dobrej kondycji naszego ciała, ale także umysłu. Jak powszechnie wiadomo, stres skutecznie potrafi doprowadzić do osłabienia odporności, a nawet choroby. Aktywność fizyczna rozładowuje napięcia, relaksuje i uspokaja. To najlepszy lek na stres.
4. Unikaj alkoholu i innych używek.
Nic nie jest trucizną i wszystko jest trucizną – truciznę czyni dawka. Dlatego jeśli na co dzień stosujesz powyższe 3 punkty w praktyce i pojawi się radosna okazja do świętowania nie musisz się obawiać, że twój plan wziął w łeb. Wszystko z umiarem. Wróć do dobrych nawyków i nie obwiniaj się za skok w bok.
Ważne, aby troska o własne zdrowie weszła w nawyk. Nie przejmuj się jeśli od razu ci nie wyjdzie. Wprowadzaj małe zmiany krok po kroku, aż staną się częścią twojego życia. A jeśli się potkniesz…? No cóż… popraw koronę i buduj od nowa swoją silną armię 😊
Na obozach ON-włącz siebie zadbamy o twoją całoroczną odporność! Przyjrzymy się nawykom żywieniowym i nauczymy słuchać organizmu.
Jesteś już gotów by dołączyć do naszej ekipy i włączyć swój potencjał? 🙂